Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
szli brzegiem ruchliwej wody.
Ojciec złożył ręce w trąbkę przy ustach i krzyknął w kierunku żaglowej łodzi:
- Hop, hop-hop-hop!
Zza żagla wysunęła się smukła postać w białych spodniach i koszuli rozpiętej na piersiach. Przy tej białości głowa, szyja i obnażone ramiona wydawały się odlane z czystego brązu.
- No, a czego tam potrzeba? - zapytał brązowo-biały chłopiec.
- Może byście zechcieli podwieźć nas kawałek drogi? - zapytał ojciec już trochę ciszej, bo zauważył, że rzeka nie jest tak bardzo szeroka, jak się na oko zdawało.
- Ano dobrze - brzmiała odpowiedź i łódź powoli zmieniła kierunek pod nakazem przesuniętego żagla.
- Wstań no trochę, Antek, i włóż
szli brzegiem ruchliwej wody. <br>Ojciec złożył ręce w trąbkę przy ustach i krzyknął w kierunku żaglowej łodzi: <br>- Hop, hop-hop-hop! <br>Zza żagla wysunęła się smukła postać w białych spodniach i koszuli rozpiętej na piersiach. Przy tej białości głowa, szyja i obnażone ramiona wydawały się odlane z czystego brązu. <br>- No, a czego tam potrzeba? - zapytał brązowo-biały chłopiec. <br>- Może byście zechcieli podwieźć nas kawałek drogi? - zapytał ojciec już trochę ciszej, bo zauważył, że rzeka nie jest tak bardzo szeroka, jak się na oko zdawało. <br>- Ano dobrze - brzmiała odpowiedź i łódź powoli zmieniła kierunek pod nakazem przesuniętego żagla. <br>- Wstań no trochę, Antek, i włóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego