Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
hetman wchodzi z szachem i - po mnie.
MILENA: Przegrałeś, Mick?
MICHAŁ: Jak widać na załączonym obrazku.
MILENA: Gratuluję.
Wyciąga dłoń do Mościckiego, uśmiecha się z zachwytem, on dwornie całuje rączkę. Napisy końcowe czy jeszcze jedna scena? Krzywisz się, tak, wiem, będzie paskudna, ale - chyba jednak powinniśmy, więc - o s t a t n i a scena.
Ogródek restauracji wietnamskiej, okolice city, dzień, plener, przy stoliku Michał i Milena. Oszczędźmy, że czekałeś blisko godzinę, bo tyle się spóźniła, ale ty nie wyszedłeś, twardo warowałeś, bo czymże głupia godzina wobec wielu tygodni zabiegów i próśb o to spotkanie.
MILENA: A nie wiesz, po co
hetman wchodzi z szachem i - po mnie.<br>MILENA: Przegrałeś, Mick?<br>MICHAŁ: Jak widać na załączonym obrazku.<br>MILENA: Gratuluję.<br>Wyciąga dłoń do Mościckiego, uśmiecha się z zachwytem, on dwornie całuje rączkę. Napisy końcowe czy jeszcze jedna scena? Krzywisz się, tak, wiem, będzie paskudna, ale - chyba jednak powinniśmy, więc - o s t a t n i a scena.<br>Ogródek restauracji wietnamskiej, okolice city, dzień, plener, przy stoliku Michał i Milena. Oszczędźmy, że czekałeś blisko godzinę, bo tyle się spóźniła, ale ty nie wyszedłeś, twardo warowałeś, bo czymże głupia godzina wobec wielu tygodni zabiegów i próśb o to spotkanie.<br>MILENA: A nie wiesz, po co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego