Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Giertych, Wassermann... I można dalej wymieniać.

JG: Talenty destrukcyjne.

KK: Idealni do prowadzenia rozgrywek.

GH: Ale poważnie: co dalej będzie, panowie?

JG: Ja kiedyś, dawno temu, skorzystałem z peerelowskiej publicznej toalety - jak wiadomo daleko odbiegającej od standardów nazywanych europejskimi. Siadłem. Na drzwiach widzę napis: "Spójrz w lewo". Patrzę w lewo, a tam napis: "Spójrz w prawo". Patrzę w prawo i czytam: "Co się tak wiercisz h...? ". Wszyscy się tak wiercimy. Nie wiadomo, co z tego wyniknie. Jedno jest budujące - że przynajmniej w sprawie Ukrainy wszyscy się połączyli. Tu nikt się specjalnie nie wierci. Tylko Giertych pewnie jest załamany, że nie może jechać
Giertych, Wassermann... I można dalej wymieniać.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;JG: Talenty destrukcyjne.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;KK: Idealni do prowadzenia rozgrywek.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who6&gt;GH: Ale poważnie: co dalej będzie, panowie?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;JG: Ja kiedyś, dawno temu, skorzystałem z peerelowskiej publicznej toalety - jak wiadomo daleko odbiegającej od standardów nazywanych europejskimi. Siadłem. Na drzwiach widzę napis: "Spójrz w lewo". Patrzę w lewo, a tam napis: "Spójrz w prawo". Patrzę w prawo i czytam: "Co się tak wiercisz h...? ". Wszyscy się tak wiercimy. Nie wiadomo, co z tego wyniknie. Jedno jest budujące - że przynajmniej w sprawie Ukrainy wszyscy się połączyli. Tu nikt się specjalnie nie wierci. Tylko Giertych pewnie jest załamany, że nie może jechać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego