niedługo będę. Jeszcze będę musiał na taksówkę do tego wydać. Bo urząd na drugim końcu miasta. Postój blisko, całe szczęście. Idę do tych w pomarańczowych kamizelkach, miejscowych, i pytam, jak znaleźć tą szczękę. Oni na to, że w zarządzie targowiska jest plan. Pokazali, ale patrzyli jak na debila. Dobra, podchodzę, a tam stoi facet z kasetami wideo. Pirackimi głównie, chociaż oczywiście na wierzchu ma oryginały. Uśmiecha się obleśnie, puszcza oko i pyta, czy szukam czegoś specjalnego. Nic nie mówię, to on wyjmuje kasetę z psem na okładce i mówi, że to przygody Szarika w burdelu, albo to, i pokazuje opakowanie z tytułem