Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ceremonię. "Nie przejmuj się, baby" - odpowiedział. On zawsze do wszystkich mówił "baby". "Te Oscary są tylko dla Amerykanów". Kiedy dowiedziałem się o nagrodzie, znów zadzwoniłem do Sama. "Nie martw się, baby - powiedział. Wyślę ci twojego Oscara!" Trzy miesiące później nadal nie miałem statuetki. Pojechałem do Londynu, poszedłem do biura Sama, a tam stało 9 Oscarów za "Lawrence'a". Zawołałem: "Ależ, Sam, ten Oscar jest mój!" "Weź go sobie, baby, weź!"

Na szczęście następnego Oscara za "Doktora Żiwago" odebrał pan osobiście.

Byłem niesamowicie przejęty. Wszystkich nominowanych posadzono obok siebie, co było dość okrutne, bo przecież każdy z nas miał nadzieję, że to właśnie on
ceremonię. "Nie przejmuj się, baby" - odpowiedział. On zawsze do wszystkich mówił "baby". "Te Oscary są tylko dla Amerykanów". Kiedy dowiedziałem się o nagrodzie, znów zadzwoniłem do Sama. "Nie martw się, baby - powiedział. Wyślę ci twojego Oscara!" Trzy miesiące później nadal nie miałem statuetki. Pojechałem do Londynu, poszedłem do biura Sama, a tam stało 9 Oscarów za "Lawrence'a". Zawołałem: "Ależ, Sam, ten Oscar jest mój!" "Weź go sobie, baby, weź!"<br><br>Na szczęście następnego Oscara za "Doktora Żiwago" odebrał pan osobiście.<br><br>Byłem niesamowicie przejęty. Wszystkich nominowanych posadzono obok siebie, co było dość okrutne, bo przecież każdy z nas miał nadzieję, że to właśnie on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego