Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
zauważyła Amelia - ale chodźmy, pokażę wam wasze pokoje. A jak pan da mi klucze, ktoś ze służby odprowadzi wóz do garażu. Będziemy mieć natłok pojazdów.
Znaleźli się w przestronnym holu, gdzie stały już przygotowane do koncertu krzesła, a czarny Blüthner połyskiwał w rogu w świetle stojącej obok lampy, ocienionej jasnożółtawym abażurem.
- A czy Roberto jest? - zawołała Olibisi, gdy byli już na schodach.
- Tak - odpowiedziała Amelia - przyjechał zaraz po lunchu, ćwiczył kilka godzin, teraz wyskoczył w krótkich spodenkach pobiegać po łące. Powinien być lada chwila. Mam nadzieję, że po drodze nie spotkał jakiegoś narowistego byczka.
- Chciałabym przećwiczyć parę pieśni, by się zorientować
zauważyła Amelia - ale chodźmy, pokażę wam wasze pokoje. A jak pan da mi klucze, ktoś ze służby odprowadzi wóz do garażu. Będziemy mieć natłok pojazdów.<br>Znaleźli się w przestronnym holu, gdzie stały już przygotowane do koncertu krzesła, a czarny Blüthner połyskiwał w rogu w świetle stojącej obok lampy, ocienionej jasnożółtawym abażurem.<br>- A czy Roberto jest? - zawołała Olibisi, gdy byli już na schodach.<br>- Tak - odpowiedziała Amelia - przyjechał zaraz po lunchu, ćwiczył kilka godzin, teraz wyskoczył w krótkich spodenkach pobiegać po łące. Powinien być lada chwila. Mam nadzieję, że po drodze nie spotkał jakiegoś narowistego byczka.<br>- Chciałabym przećwiczyć parę pieśni, by się zorientować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego