Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Stanisłwa Frączystego, nieznajomy rozłożył mapę i zapytał
kuriera, jak chce on dotrzeć do kraju. Frączysty przedstawił
swój plan, opracowany zresztą w najdrobniejszych szczegółach.
Nieznajomy przysłuchiwał się w milczeniu i w końcu
oświadczył, że plan akceptuje.
Staszka zaciekawiło, kto to może być? Obserwował go
kątem oka, ale paliła się tylko osłonięta abażurem mała
lampka i niewiele mógł zobaczyć. Zauważył, że jego
współtowarzysze odnoszą się do tego nieznajomego z wielkim
szacunkiem. Zwracali się do niego per "panie profesorze".
Na spotkanie umówili się na dworcu w następnym dniu
o czternastej.
Gdy Frączysty przybył na dworzec, zastał już "Profesora"
w towarzystwie Piaseckiego, Rogowskiego i jakiejś
Stanisłwa Frączystego, nieznajomy rozłożył mapę i zapytał<br>kuriera, jak chce on dotrzeć do kraju. Frączysty przedstawił<br>swój plan, opracowany zresztą w najdrobniejszych szczegółach.<br>Nieznajomy przysłuchiwał się w milczeniu i w końcu<br>oświadczył, że plan akceptuje.<br> Staszka zaciekawiło, kto to może być? Obserwował go<br>kątem oka, ale paliła się tylko osłonięta abażurem mała<br>lampka i niewiele mógł zobaczyć. Zauważył, że jego<br>współtowarzysze odnoszą się do tego nieznajomego z wielkim<br>szacunkiem. Zwracali się do niego per "panie profesorze".<br> Na spotkanie umówili się na dworcu w następnym dniu<br>o czternastej.<br> Gdy Frączysty przybył na dworzec, zastał już "Profesora"<br>w towarzystwie Piaseckiego, Rogowskiego i jakiejś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego