styka turysta podczas choćby jednodniowego pobytu w tradycyjnym uzdrowisku, jest nader ciekawą próbką japońskiej tradycji. Odkładając na tych parę dni buty i ubranie ma się wrażenie, że wraz z nimi uwalniamy się od zgiełku i codziennych stresów i cofamy na moment do minionej epoki, gdzie czas płynął spokojniej. Po dokładnych ablucjach w sali prysznicowej następuje zanurzenie w parującym basenie, krytym lub we wspaniałym plenerze, gdzie nad głowami kąpiących się przelatują jesienią czerwone ważki. Następnie goście, odziani w bawełniane komina, czując pod stopami miłą gładkość podłogi z cedru, kierują się do swoich pokojów i siedząc na matach rozkoszują się artystycznie podanym, niezwykle