i trudne. To właśnie podjęcie tego wyzwania nazywam<br>"wariantem ofensywnym". Bez wątpienia, tkwi w tym pewne ryzyko, ale<br>optymizmem napawa fakt, że nie gramy na swoim własnym boisku. Przecież<br>w końcu jest to "boisko Pana Boga".&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;PRZEGRANA I CO DALEJ?&lt;/&gt;<br><br><br> Nawet pomimo tego, że Lech Wałęsa nie podpisał nowelizacji ustawy<br>aborcyjnej, ponieśliśmy ogromną porażkę. Nawet jeżeli ocaleją główni<br>przegrani tej ustawy - dzieci, to przegrała reszta społeczeństwa.<br>Większość zwolenników aborcji nie przemyślała bowiem ani głębi<br>problemu, ani jego dalekosiężnych skutków. Dała się uwieść paru<br>sloganom w rodzaju: "to nie człowiek, a kilka tkanek", "nie ulegajmy<br>obsesjom kleru" czy też "kobieta ma prawo