sceneria, w jakiej rozgrywa się rykowisko. Wystarczą spędzone tutaj ranki, gdy srebrzysta rosa płonie na pajęczynach i wieczory, gdy las mieni się złotem i czerwienią zachodzącego słońca. Oj nie! Nie można <br>w takim lesie mieć złego humoru.<br> Pochłodniało trochę, niebo od wschodu zaczęło szarzeć. Zbliżał się świt. I nagle, w absolutnej ciszy, jaka ciągle jeszcze trwała wokoło, usłyszałem byka. Ryczał na skraju lasu, na zrębie przy rzece, <br>o jakieś pół kilometra od miejsca, w którym stałem. Po dłuższej chwili podchodzenia zauważyłem, że mam wiatr w plecy. Czyżby znów wszystko przepadło?! Byk umilkł! Zawróciłem i biegnąc prawie zacząłem go okrążać. Dotarłem do