Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
własne oczy widziałem, jak ludzie w zatłoczonych pociągach przewozili swój skromny dobytek, jak dźwigali swoje bagaże i różny sprzęt przechodząc z jednego dworca na drugi, bo nie było jeszcze odbudowanych mostów na rzece Odrze we Wrocławiu. Poza tym instytucje i przedsiębiorstwa delegowały swoich pracowników do organizowania przedstawicielstw i delegatur. Także absolwenci skierowani do dużych miast dobrowolnie tam pozostawali, zdobywali stanowiska i to "przymusowe" miejsce pracy otwierało im nowe perspektywy życiowe.

Ta wielka wędrówka będąca w istocie przesiedlaniem się Polaków, i to samorzutnym, stwarzała im przecież nowe szanse rozwoju. Z kolei co do zabużan prof. Gebethner słusznie uważa, że polskie państwo wyświadczyło
własne oczy widziałem, jak ludzie w zatłoczonych pociągach przewozili swój skromny dobytek, jak dźwigali swoje bagaże i różny sprzęt przechodząc z jednego dworca na drugi, bo nie było jeszcze odbudowanych mostów na rzece Odrze we Wrocławiu. Poza tym instytucje i przedsiębiorstwa delegowały swoich pracowników do organizowania przedstawicielstw i delegatur. Także absolwenci skierowani do dużych miast dobrowolnie tam pozostawali, zdobywali stanowiska i to "przymusowe" miejsce pracy otwierało im nowe perspektywy życiowe.<br><br>Ta wielka wędrówka będąca w istocie przesiedlaniem się Polaków, i to samorzutnym, stwarzała im przecież nowe szanse rozwoju. Z kolei co do zabużan prof. Gebethner słusznie uważa, że polskie państwo wyświadczyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego