Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
endem
Afrodyta woli Polskę

Wiesław N. wiódł nudne życie małomiasteczkowego nauczyciela. Codziennie rozsiadał się wygodnie w kącie sali gimnastycznej, rzucał uczniom piłkę i proponował to samo: "macie piłkę i grajcie, w co tam chcecie". By nie uchybić szkolnej biurokracji, do dziennika wpisywał różne tematy, zgodne z programem nauczania. Jako dyplomowany absolwent Akademii Wychowania Fizycznego mógłby się wykazać znacznie większymi ambicjami zawodowymi, ale zwyczajnie mu się nie chciało.
Próbował nawet dorabiać do pensji, sprzedawał rowery górskie, do spółki z dawnym kolegą ze szkolnej ławy. Ale pewnego dnia kolega-właściciel został aresztowany za przemyt narkotyków i wtrącony do więziennej, zaszczurzonej piwnicy w jednym
endem&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Afrodyta woli Polskę&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Wiesław N. wiódł nudne życie małomiasteczkowego nauczyciela. Codziennie rozsiadał się wygodnie w kącie sali gimnastycznej, rzucał uczniom piłkę i proponował to samo: &lt;q&gt;"macie piłkę i grajcie, w co tam chcecie"&lt;/&gt;. By nie uchybić szkolnej biurokracji, do dziennika wpisywał różne tematy, zgodne z programem nauczania. Jako dyplomowany absolwent Akademii Wychowania Fizycznego mógłby się wykazać znacznie większymi ambicjami zawodowymi, ale zwyczajnie mu się nie chciało.&lt;/&gt;<br>Próbował nawet dorabiać do pensji, sprzedawał rowery górskie, do spółki z dawnym kolegą ze szkolnej ławy. Ale pewnego dnia kolega-właściciel został aresztowany za przemyt narkotyków i wtrącony do więziennej, zaszczurzonej piwnicy w jednym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego