córka, kłamała, że nie daję jej nic do jedzenia - opowiada. - Ale nie to najgorsze. Najgorsze, że człowiek nie ma ani chwili czasu dla siebie, nawet wieczorem. Jestem tu bez skrzypiec, więc czasem muszę chociaż iść na koncert albo do teatru, mnie to potrzebne.<br>Luba razem z dwiema koleżankami: lekarką i absolwentką średniej szkoły, wynajęła małe mieszkanie i zaczęła pracować jako sprzątaczka. Szorując podłogi powtarzała w pamięci wiersze i biografie kompozytorów, budowała akordy w gamie. Żeby nie zgłupieć. Codziennie przez sześć dni w tygodniu wychodziła rano, objeżdżała kolejne mieszkania, do domu wracała po kilkunastu godzinach. Organizm w końcu nie wytrzymał, skończyło się