Nowym Jorku nad wydawaniem moich książek, przysyła mi <orig>extra</> pocztą recenzje wewnętrzne przeznaczone dla księgarzy.<br>Na mniej więcej 1,5 strony maszynopisu ktoś streszcza książkę, a w ostatnim zdaniu pisze, że jest ciekawa i zabawna. I nic więcej.<br>Lubię wnikliwą krytykę, taką, która mi nawet trochę rozsadzi książkę, ale czcze <orig>achy i ochy</> to nie jest waluta wymienialna na satysfakcję autora.<br>Czcze zachwyty są jak te siwe pieczątki, które weterynarze przybijają na połciach świeżego mięsiwa po jego przebadaniu.<br>Ja takiej pieczątki na czole nie potrzebuję.<br>Pisał o mnie Jerzy Jarzębski, bystry krytyk, i były to rozsądne rzeczy, ale rozrzucone są po