kamień probierczy" ukaże swój kształt, czy też się cofniemy śladami dotychczasowych rozważań. Tu jednak muszę wrócić do początku Twego listu. Można się zgodzić, że "wątpienie jest rzeczą szlachetną", choć wolałbym temu twierdzeniu ująć nieco pewności, a dodać nieco warunkowości. Bardziej byłbym przekonany, gdybym przeczytał, że "wątpienie bywa rzeczą szlachetną". Wątpienie ad infinitum, względnie stałość postawy, którą charakteryzuje jednoczesne splątanie wątpienia i wiedzy, nie wydają mi się szlachetne na tyle, abym pragnął jednej z nich na swój użytek. Bo zważ tylko: gdy odpowiem, że bez oparcia religijnego i metafizycznego człowiek jest rzeczywiście słowem wieloznacznym, gdy zatem przyjmuję prawo moralne istniejące poza mną