Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
dwu parom kobiecych oczu.
Franker jest krótko widzem.
Ale oczy i uśmiech Ady dostrzegłby z wielkiej nawet odległości, bez zmrużenia powiek.
Chwila wahania - i rusza w jej stronę. Chybia.
Oto zastępuje mu nagle drogę obca, piękna kobieta.
Adiunkt - podobnie jak Dobieski - nie poznaje dziś Małgorzaty.
- Pan mnie nie poznaje, panie adiunkcie? Franker p rzyjmuje podaną dłoń.
- Jestem narzeczoną Grzegorza Twardowskiego. I muszę się z nim dziś zobaczyć.
- Pozwoliłem sobie dla dobra pacjenta wykluczyć wszelkie odwiedziny.
- Jest pan pewien, że "dla dobra"? Co to jest "dobro", panie adiunkcie?
Wielosetletnie doświadczenia nauczyły mnie zabawnej prawdy: największe zło rodzą spory o dobro.
Małgorzatę tym
dwu parom kobiecych oczu.<br>Franker jest krótko widzem.<br>Ale oczy i uśmiech Ady dostrzegłby z wielkiej nawet odległości, bez zmrużenia powiek.<br>Chwila wahania - i rusza w jej stronę. Chybia.<br>Oto zastępuje mu nagle drogę obca, piękna kobieta.<br>Adiunkt - podobnie jak Dobieski - nie poznaje dziś Małgorzaty.<br>- Pan mnie nie poznaje, panie adiunkcie? Franker p rzyjmuje podaną dłoń.<br>- Jestem narzeczoną Grzegorza Twardowskiego. I muszę się z nim dziś zobaczyć.<br>- Pozwoliłem sobie dla dobra pacjenta wykluczyć wszelkie odwiedziny.<br>- Jest pan pewien, że "dla dobra"? Co to jest "dobro", panie adiunkcie?<br>Wielosetletnie doświadczenia nauczyły mnie zabawnej prawdy: największe zło rodzą spory o dobro.<br>Małgorzatę tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego