Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
gdy wyprowadzimy się z Los Angeles, to wszystko się skończy. Marzymy o farmie, gdzieś na południu. Chociaż chcielibyśmy także pomieszkać trochę w Nowym Jorku, żeby nasza córeczka miała szansę zachłysnąć się wielobarwnością tego miasta. Los Angeles jest w jakimś sensie zunifikowane, to mnie martwi.
Chcą mieć więcej dzieci. Rozważają możliwość adopcji. - Mamy to szczęście, że udaje nam się to, co robimy, więc stać nas na to, żeby stworzyć dziecku porządny dom. Na razie jednak muszą się nieźle nagimnastykować, żeby pogodzić opiekę nad córeczką i napięte harmonogramy. W ich domu mieszka jeszcze buldog, chihuahua oraz dwa kotki. - Każdą wolną chwilę spędzam w
gdy wyprowadzimy się z Los Angeles, to wszystko się skończy. Marzymy o farmie, gdzieś na południu. Chociaż chcielibyśmy także pomieszkać trochę w Nowym Jorku, żeby nasza córeczka miała szansę zachłysnąć się wielobarwnością tego miasta. Los Angeles jest w jakimś sensie zunifikowane, to mnie martwi.<br>Chcą mieć więcej dzieci. Rozważają możliwość adopcji. - Mamy to szczęście, że udaje nam się to, co robimy, więc stać nas na to, żeby stworzyć dziecku porządny dom. Na razie jednak muszą się nieźle nagimnastykować, żeby pogodzić opiekę nad córeczką i napięte harmonogramy. W ich domu mieszka jeszcze buldog, chihuahua oraz dwa kotki. - Każdą wolną chwilę spędzam w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego