Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wieczorem w pewnej chwili zupełnie straciłam głowę. To właśnie on wszedł do tego baru.
C.C.: Nie wiedziałem.
JOLIE: Dlatego nagle zamilkłam. Przeszedł obok mnie. Widzisz, co się ze mną dzieje.
C.C.: Chcesz mieć dzieci?
JOLIE: Tak.
C.C.: Kiedyś powiedziałaś, że nie.
JOLIE: Zawsze podobał mi się pomysł adopcji. Tak w ogóle kocham dzieci, ale chyba zawsze zakładałam, że będę żyć samotnie... Nie wiem. Takie rzeczy zmieniają się nagle, kiedy się kogoś pozna. Byłam tak bardzo przekonana, że praca przeszkodziłaby mi we wszystkim. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak byłoby to możliwe i nie sądziłam, że byłoby to uczciwe. Ale
wieczorem w pewnej chwili zupełnie straciłam głowę. To właśnie on wszedł do tego baru.<br>C.C.: Nie wiedziałem.<br>JOLIE: Dlatego nagle zamilkłam. Przeszedł obok mnie. Widzisz, co się ze mną dzieje.<br>C.C.: Chcesz mieć dzieci?<br>JOLIE: Tak.<br>C.C.: Kiedyś powiedziałaś, że nie.<br>JOLIE: Zawsze podobał mi się pomysł adopcji. Tak w ogóle kocham dzieci, ale chyba zawsze zakładałam, że będę żyć samotnie... Nie wiem. Takie rzeczy zmieniają się nagle, kiedy się kogoś pozna. Byłam tak bardzo przekonana, że praca przeszkodziłaby mi we wszystkim. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak byłoby to możliwe i nie sądziłam, że byłoby to uczciwe. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego