Seweryny w Ad astra", jakby sam nie wyduszał z siebie nieregularnie, z opóźnieniami, do tej wspólnej duetowej powieści monologów Rodowskiego!, a to niechlujna w ortografii, interpunkcji, a to..., a tamto... Może krakowski filozof, tak na ogół delikatny "w stosunku osobistym [...], tak zniewalający miękkością obejścia i mowy" - tłumaczy go w myślach adresatka - jest po prostu o mnie zazdrosny, rozdrażniony tym, że nie widują się zbyt często, nie rozmawiają bezpośrednio i od serca? Może dlatego w tym "stosunku listownym tyle szpilek, sztylecików, kolcy itd."?...<br><br> - Proszę przyjechać w dniach wolnych od wykładów - wzywa - zaklnę te wszystkie pańskie kolce, "aby zmieniły się w kwiaty [...] i