ehh potem wos, na którym zakreślałam texty z historii (żeby nie powiedzieć, że się uczyłam), polski z "łysym leninem" (o mamo, jak on nudzi!), wf przebimbany, angielski i niemiecki, na który już niestety nie dotarłam...pojechałam do Maćka, aby w skromnym gronie oblewać jego święto niczego sobie złoty bażant i adwokacik w towarzystwie Adama, Evy i Grzesia no i Maćka oczywiście <emot>:)</> potem z Adamem w kfc wylądowaliśmy.. o mamo, Adam, ale żeś humorek złapał! No normalnie gorzej niż ja podczas okresu! Ale jeszcze kiedyś oberwie Ci się za to odwracanie kota!!! Zobaczysz!! Ok to ja spadam, aby pana Sieberta nie zawieść