Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pełnym biegu - o ile "biegiem" można nazwać żółwią prędkość nie przekraczającą pięciu kilometrów na godzinę - powyskakiwali na kamienistą drogę. Efekt: ogólne potłuczenia i jedna złamana noga, której właściciel wymagał natychmiastowej hospitalizacji.
Nie mogąc darować furmanowi popsutego urlopu, najbardziej poszkodowany wniósł sprawę przeciw woźnicy. Obrony pechowego furmana podjął się mój Ojciec, adwokat dr Józef Lipczyński. O ile obrońca zwrócił uwagę wysokiego sądu na humorystyczne aspekty zdarzenia, na przebieg których woźnica nie mógł mieć większego wpływu, o tyle sam obwiniony w swoim ostatnim słowie podszedł do zagadnienia ze śmiertelną powagą.
- To wszystko przez te ich śpiewy! - grzmiał zza barierki. - Rozdzierali się tak, jakby
pełnym biegu - o ile "biegiem" można nazwać żółwią prędkość nie przekraczającą pięciu kilometrów na godzinę - powyskakiwali na kamienistą drogę. Efekt: ogólne potłuczenia i jedna złamana noga, której właściciel wymagał natychmiastowej hospitalizacji.<br>Nie mogąc darować furmanowi popsutego urlopu, najbardziej poszkodowany wniósł sprawę przeciw woźnicy. Obrony pechowego furmana podjął się mój Ojciec, adwokat dr Józef Lipczyński. O ile obrońca zwrócił uwagę wysokiego sądu na humorystyczne aspekty zdarzenia, na przebieg których woźnica nie mógł mieć większego wpływu, o tyle sam obwiniony w swoim ostatnim słowie podszedł do zagadnienia ze śmiertelną powagą.<br>&lt;q&gt;- To wszystko przez te ich śpiewy!&lt;/&gt; - grzmiał zza barierki. &lt;q&gt;- Rozdzierali się tak, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego