mechanik, kształcony. Jego ojcu niedawno sam dziedzic kazał grać pożegnanie na fabrycznej syrenie. Michał nie był gorszy od ojca, umiał chodzić koło maszyn. Co mu się stało? Inszy człowiek. Bronka cisnęła pokrzywy do jajek, zamieszała pałką. Nagle obróciła się ku ludziom. Nos opuchnięty, cała opuchnięta od płaczu. Z radości?<br> - Ludzie, ady miejcie zmiłowanie! Idźta! - Głos jej drżał, łzy znowu leciały po policzkach, nie ocierane.<br><br> Michał Ocimek siedział w chałupie około tygodnia. Nie był ciekaw świata. Dopiero w niedzielę, ubrany w za obszerne, wiszące jak na kołku ubranie ślubne, zjawił się na sumie. Odprawiał ją wikary, młody, niepewny, jakby zastraszony. Poruszał się