Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Dramat służby jest dramatem samego Kościoła. Jego przeznaczeniem jest trwanie w "postaci sługi". Nie wolno mu uciekać się do metod świeckiej władzy i doczesnej strategii. Nie wolno zabiegać o to wszystko, co stanowi jedynie przedmiot doczesnych ludzkich dążeń. Jego droga musi być drogą służby i uniżenia, a nie triumfu i afirmacji siebie samego. Zapominając o tym, że istnieje w świecie dla bezinteresownej służby ludziom, Kościół traci swoją autentyczność, a wraz z nią swoją godność, swoje prawdziwe znaczenie oraz istotną rację swojej egzystencji. Nie on jest ostatecznym dawcą łaski, lecz sam jej ustawicznie potrzebuje od Boga. Spełniwszy swoje posługiwanie i swoją powinność
Dramat służby jest dramatem samego Kościoła. Jego przeznaczeniem jest trwanie w "postaci sługi". Nie wolno mu uciekać się do metod świeckiej władzy i doczesnej strategii. Nie wolno zabiegać o to wszystko, co stanowi jedynie przedmiot doczesnych ludzkich dążeń. Jego droga musi być drogą służby i uniżenia, a nie triumfu i afirmacji siebie samego. Zapominając o tym, że istnieje w świecie dla bezinteresownej służby ludziom, Kościół traci swoją autentyczność, a wraz z nią swoją godność, swoje prawdziwe znaczenie oraz istotną rację swojej egzystencji. Nie on jest ostatecznym dawcą łaski, lecz sam jej ustawicznie potrzebuje od Boga. Spełniwszy swoje posługiwanie i swoją powinność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego