Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
że chociaż to nie jest spis agentów, to społeczeństwo właśnie tak go traktuje. Ale dlaczego to ma być oczywiste? Przecież nawet jeśli czyjeś nazwisko, jak to ojca Hejmy, pada w jednoznacznym kontekście, to reakcje są dość wyważone.
Ale przyjmijmy, że rzeczywiście - nazwiska z listy były i są traktowane jak nazwiska agentów. Jeśli tak jest, o czym to świadczy? Sposób uporządkowania policyjnego indeksu teczek odzwierciedla logikę policyjnego rozumu. Otóż w indeksie różnica między współpracownikami a tymi, którzy z nim walczyli, jest niewielka. Jakieś hipotetyczne zero dopisywane przy numerze. W gruncie rzeczy dla wilczych oczu pracowników "organów" liczyło się to, że ta czy
że chociaż to nie jest spis agentów, to społeczeństwo właśnie tak go traktuje. Ale dlaczego to ma być oczywiste? Przecież nawet jeśli czyjeś nazwisko, jak to ojca Hejmy, pada w jednoznacznym kontekście, to reakcje są dość wyważone. <br>Ale przyjmijmy, że rzeczywiście - nazwiska z listy były i są traktowane jak nazwiska agentów. Jeśli tak jest, o czym to świadczy? Sposób uporządkowania policyjnego indeksu teczek odzwierciedla logikę policyjnego rozumu. Otóż w indeksie różnica między współpracownikami a tymi, którzy z nim walczyli, jest niewielka. Jakieś hipotetyczne zero dopisywane przy numerze. W gruncie rzeczy dla wilczych oczu pracowników "organów" liczyło się to, że ta czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego