się stworzyć nic nowego, bo to okropna "rekwizytornia". Zaraz, ale to przecież tu żył z wyboru Witold Wojtkiewicz, tutaj działali formiści, "Gałka Muszkatołowa", Teatr Cricot, Jarema, Jaremianka, a po wojnie Grupa Krakowska II, Cricot II, Kantor... Młodzi artyści narzekają, bo nie mają nic do powiedzenia.<br>Francis Bacon, który nie był akademikiem i nie należał do osób chcących podpierać się tradycją, twierdził, że dla niego tradycja jest bardzo ważna. Wracał ciągle do Velázqueza, do Moneta... Przeszłość nas buduje. Patrzymy na inne obrazy i z tych innych obrazów malujemy własne - tak! Niezależnie od tego, że te własne są zakorzenione w naszej egzystencji, w