dziesiątek lat zaznał niewoli. Ten symboliczny charakter katedry, historyczną otoczkę, pełną dziewiętnastowiecznego patosu, dobrze rozumieli współcześni, traktując królewska katedrę jako zwornik dziejów ojczystych.<br>Dla tych pokoleń katedra była <gap>. Była to jakby faza przejściowa w oczekiwaniu na przyszłą niepodległą Polskę, którą wieścili poeci, a w której powstanie wierzył Stanisław Wyspiański, umieszczając akcję dramatu "Akropolis" w katedrze wawelskiej, w świętą noc rezurekcyjną.<br>Może najlepiej te funkcje katedry jako sacrum narodowego oddają słowa Wyspiańskiego z "Wyzwolenia": <gap><br>Podobnie myślał Karol Wojtyła, kiedy to w dniu ingresu arcybiskupiego, powiedział: <gap><br>Już jako papież Jan Paweł II, w roku 1978, napisał: <gap>.<br>Katedra krakowska to świątynia szczególna, skupiająca kiedyś