dzieci i wykłóca się o każdą rupię przy kupowaniu owoców. Wieśniacy mają go już dosyć i nie chcą mu nic sprzedawać. Guido chodzi wściekły i narzeka na "hinduskich skurwieli". Mieszkańcy plaży właściwie go unikają, tylko Samin ma jeszcze do niego cierpliwość.<br>Któregoś dnia Ruth poszła do Samina i Prii, gdzie akurat był szwajcarski człowiek z lasu. Narzekał właśnie na indyjskich złodziei, zapominając o tym, że Samin też przecież jest Hindusem. Ten jednak spokojnie go słuchał i starał się uspokoić. Ruth oczywiście nie mogła nie wtrącić się do rozmowy. Zaofiarowała Guido, że z Maxem odstąpią mu część zapasów, skoro nie ma co