wezbierali i mówili: dżenkujem bardzo, Pandera dobry chlopa! Nie, ty pokaż mi swoja robota, teraz pokaż. Będziemy iść do placa...<br>Ruszył w stronę placu drzewnego krokiem rozchwianym, jak gdyby strasznie piekły go odciski, a za nim poszli ci dwaj, Sumczak z robotnikiem.<br><page nr=52> - Widziałeś? - spytał Szczęsnego Korbal. - Postrugać mu się zachciało akuratnie przy wypłacie. Już on tych przedsiębiorców ostruże, łobuz!<br>Niedzielny ranek - co się składa na to, że jest inny?... Tydzień jak odwieszone ubranie, dłuższy sen, czysta koszula, lepsze jedzenie, odzież lepsza i jakaś w tym całym kieracie odsapka. A jeśli zabrać to wszystko - co pozostanie? Niedziela bezdomnych, niedziela z zarostem, biedą