z wami, chłopaki moje, co z wami?<br>- Nic, "Trybunę" na warsztat dostarczamy. Rodak kazał agitować, powiada: "Sama organizacja to nic, ale na boki róbcie robotę". Taki Fijałkowski, no wie pan, ten malutki, taki dokładny?<br>- Wiem, tylko wy już do mnie p a n przestańcie mówić.<br>Mów po naszemu, Stasiek, wy albo najlepiej trąćmy się piwkiem i na ty będziemy.<br>- Tak... więc ten Fijałkowski jest niby nasz, ale on jest właśnie taki dzieciaty i żonaty i nie ma co na niego liczyć. Po egzekucji przywarowaliśmy trochę.<br>- Zlękli się... No, to wam coś opowiem. I tak dowiecie się z "literatury".<br>Mówił najpierw o tamtych