Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
z kamienną twarzą i zmyć się nie po amerykańsku, tylko po angielsku, ale akurat na ten wieczór wybrałem sobie rolę Groucho Marxa, który w niezapomniany sposób demoluje operę albo statek, robiąc przy tym głupie miny i rzucając razem ze swoją walniętą rodzinką tortami. Gdyby były torty, to pewnie bym rzucił, albo raczej zostałbym obrzucony. Na całe szczęście były tylko sałatki. Więc zabrałem się do degustacji, bo ona zawsze robiła świetne sałatki. Nie przejmowałem się szczególnie tym, że właśnie rujnuję dobrze zapowiadający się romans, żrąc ich kolację, wypijając ich wino i opowiadając o dawnych dobrych czasach, kiedy to byliśmy w sobie tak
z kamienną twarzą i zmyć się nie po amerykańsku, tylko po angielsku, ale akurat na ten wieczór wybrałem sobie rolę Groucho Marxa, który w niezapomniany sposób demoluje operę albo statek, robiąc przy tym głupie miny i rzucając razem ze swoją walniętą rodzinką tortami. Gdyby były torty, to pewnie bym rzucił, albo raczej zostałbym obrzucony. Na całe szczęście były tylko sałatki. Więc zabrałem się do degustacji, bo ona zawsze robiła świetne sałatki. Nie przejmowałem się szczególnie tym, że właśnie rujnuję dobrze zapowiadający się romans, żrąc ich kolację, wypijając ich wino i opowiadając o dawnych dobrych czasach, kiedy to byliśmy w sobie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego