to przecie schopenhauerowska wola, jako napęd równy biologicznym strachom i żądzom. Jednak wola nie wszystko potrafi, nawet w sporcie, gdzie tak dużo znaczy codzienny uparty trening; otwarcie się, powierzenie się, pewien zasób bierności pozwala ciału pracować w harmonii. Tym bardziej w poezji, na nic wysilać się, bo otrzymujemy dar zasłużony albo niezasłużony. Pomiędzy dążeniem do uznania i sławy z jednej strony i tworzeniem rzeczy, które mogą sławę przynieść, z drugiej, zachodzi sprzeczność.<br> Latami całymi na dole, profesor jakiegoś obskurnego wydziału języków, o których nawet nie wiadomo, czy istnieją, z humorem myślę o drobnych pociechach, które lament mojej ambicji trochę uspokajały. <br><br><tit>Ameryka