Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
bolszewików, on to widział na własne oczy, jak był w maju dwudziestego z Rydzem- -Śmigłym w Kijowie. Państwowe, znaczy się, wspólne. Prowadzący skrzywił się, a wtedy kapitan polecił: - Niech towarzysz wyjaśni obywatelowi, że to reakcyjna agitacja. I dlatego przegraliśmy we wrześniu, że byli wśród nas tacy, co uwierzyli. - Prowadzący wyjaśniał, ale nie przekonał. Zapewniał, że w Polsce wszystko będzie po polsku, po naszemu. Ośmieleni ludzie zadawali pytania: - Czy władza będzie zdejmować krzyże? Czy zakaże chrześcijańskiego pochówku? A co z kontyngentami? - O reformę rolną nikt nie pytał. W okolicy Wrzosowa nie było folwarków, czyli nie było kogo parcelować. Tu od wieków żyli
bolszewików, on to widział na własne oczy, jak był w maju dwudziestego z Rydzem- -Śmigłym w Kijowie. Państwowe, znaczy się, wspólne. Prowadzący skrzywił się, a wtedy kapitan polecił: - Niech towarzysz wyjaśni obywatelowi, że to reakcyjna agitacja. I dlatego przegraliśmy we wrześniu, że byli wśród nas tacy, co uwierzyli. - Prowadzący wyjaśniał, ale nie przekonał. Zapewniał, że w Polsce wszystko będzie po polsku, po naszemu. Ośmieleni ludzie zadawali pytania: - Czy władza będzie zdejmować krzyże? Czy zakaże chrześcijańskiego pochówku? A co z kontyngentami? - O reformę rolną nikt nie pytał. W okolicy Wrzosowa nie było folwarków, czyli nie było kogo parcelować. Tu od wieków żyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego