z nim. Poznałeś go. <br>Wczoraj byłam w kościele, znowu z tego powodu pokłóciłam się z matką. Ona jeszcze nie rozumie, że nas już tutaj nie ma, że jesteśmy jednymi z ostatnich. Nie ma śladu po tych miejscach, do których ona chodziła się modlić. Codziennie ją tam prowadzę i pokazuję ruiny, ale do niej nic nie dociera.<br>Wszystko jest gdzieś poza mną, chyba i ja sama. Tyle decyzji trzeba naraz podejmować, tyle wyborów każdego dnia. Może innym moje problemy mogą wydawać się śmieszne, głupie, nieważne, ale dla mnie to jest jak bagno, w którym siedzę, i coś mi zakazuje ruszać się stamtąd