wytępienia całej ludności polskiej, nie cofające się przed sofistyką tak subtelną, jak np.: <gap>.<br>Komendant miasta, Niemiec źle mówiący po rusińsku, oburzał się głośno na podobne odezwy i kazał je niszczyć, ale były one drukowane w sztabie II Korpusu strzelców galicyjskich, w Płoskirowie. W kraju przejętym do szpiku kości buntem i anarchią usiłowania podobne były iskrą rzuconą na strzechę, toteż nie minęło parę tygodni, a wpływ ich dał się już wyraźnie zauważyć. Jakiś wrogi, nowy nastrój zawiewał z wiatrem od pola, jakaś nowa burza nadciągała pośród śniegów. Służba, odwiedzająca nas często ukradkiem, żaliła się na nowe prześladowania ze strony chłopów. Nowe hasło