Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
rąk dziecięcych, różowe esy­floresy na tle ciemnego nieba nad Jerozolimą. Pani Zofia przyciszy muzykę... - Dddwaaa! - I łączą się trójki w jeden rząd. Kobiety jerozolimskie uchylają kotarę kamienną i znikają. Dochodzą głuche ich słowa: - Nie ma Go... Nie ma Go...
Kiedy wyszły z Grobu, pani Zofia włączy dziwną muzykę: chóry anielskie interpretujące tango argentyńskie.
- Halinka, pamiętaj o biodrach. Jedna z dziewuszek włoży maskę uszminkowanej kabaretowo Marii Magdaleny i, kołysząc się w biodrach jak tancerki "Mazowsza", zacznie głośno szlochać. Hans podszedł do Zofii.
- Wunderbar... ich gratuliere...
- I wymownie pokazał zegarek. Podziękowała mu zawstydzonym uroczo uśmiechem.
Szedł przed siebie. Szedł niesobą, bo towarzyszyło
rąk dziecięcych, różowe esy­floresy na tle ciemnego nieba nad Jerozolimą. Pani Zofia przyciszy muzykę... - Dddwaaa! - I łączą się trójki w jeden rząd. Kobiety jerozolimskie uchylają kotarę kamienną i znikają. Dochodzą głuche ich słowa: - Nie ma Go... Nie ma Go... <br>Kiedy wyszły z Grobu, pani Zofia włączy dziwną muzykę: chóry anielskie interpretujące tango argentyńskie. <br>- Halinka, pamiętaj o biodrach. Jedna z dziewuszek włoży maskę uszminkowanej kabaretowo Marii Magdaleny i, kołysząc się w biodrach jak tancerki "Mazowsza", zacznie głośno szlochać. Hans podszedł do Zofii. <br>- Wunderbar... ich gratuliere... <br>- I wymownie pokazał zegarek. Podziękowała mu zawstydzonym uroczo uśmiechem. <br>Szedł przed siebie. Szedł niesobą, bo towarzyszyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego