Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
17. Nie wiem, co mam zrobić. Na razie skłamałam, że się źle czuję i że chyba nie przyjdę. Mama rzuciła słuchawkę.

22 grudnia

W całym bloku pachnie domowym ciastem, a gospodyni wypastowała korytarze tak, że zapach aż kręci w nosie. Przy windach ktoś powiesił na ścianie gałązki świerku delikatnie oplecione "anielskimi włosami". Wyglada na to, że nie ma ucieczki. Na przyjęciu gwiazdkowym w pracy dostałam od Mikołaja drewnianą deseczkę z napisem "Ostatnia deska ratunku" i młoteczkiem. Niby że przestroga? Mama do mnie nie dzwoni, chyba się jednak obraziła. Dzwonią za to z życzeniami wszyscy znajomi.

23 grudnia

Nie wychodzę z domu
17. Nie wiem, co mam zrobić. Na razie skłamałam, że się źle czuję i że chyba nie przyjdę. Mama rzuciła słuchawkę. <br><br>&lt;tit&gt;22 grudnia&lt;/&gt;<br><br>W całym bloku pachnie domowym ciastem, a gospodyni wypastowała korytarze tak, że zapach aż kręci w nosie. Przy windach ktoś powiesił na ścianie gałązki świerku delikatnie oplecione "anielskimi włosami". Wyglada na to, że nie ma ucieczki. Na przyjęciu gwiazdkowym w pracy dostałam od Mikołaja drewnianą deseczkę z napisem "Ostatnia deska ratunku" i młoteczkiem. Niby że przestroga? Mama do mnie nie dzwoni, chyba się jednak obraziła. Dzwonią za to z życzeniami wszyscy znajomi.<br><br>&lt;tit&gt;23 grudnia&lt;/&gt;<br><br>Nie wychodzę z domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego