dlatego sam uniknąłem anihilacji, że na ów widok - to<br>nie było tak dawno, w ostatniej sali na uboczu, dokąd mało kto<br>zaglądał - doznałem potwornego wstrząsu!<br> Nie byłem naturą kontemplacyjną w sensie odcięcia się od świata, mój świat <br>był wszędzie, jak został stworzony, tak ja się do niego<br>garnąłem...<br> I taka anihilacja była dla mnie niemożliwa, nic by mnie do niej<br>nie przymusiło wbrew przyrodzonej mi naturze.<br> Lecz mogłem zostać unicestwiony na inny sposób.<br> Pod ciśnieniem opuszczenia i całej tej nędzy, którą przeżyłem, mojego znużenia, <br>bezsiły i mojej w godzinie próby samotności, mojego<br>straszliwego <orig>wymóżdżenia</>, popłochu neuronów, które przestały<br>wiedzieć, co czynią