nogi. Jako miejsce aresztu domowego <name type="person">Stewart</>, która ma kilka rezydencji w różnych częściach kraju, wybrała dom w <name type="place">Bedford</>, w stanie <name type="place">Nowy Jork</>, niespełna 40 km od więzienia o złagodzonym reżimie, w którym najpewniej przyjdzie jej odbyć karę. Na razie <name type="person">Stewart</> pozostanie na wolności do czasu rozpatrzenia złożonej przez jej prawników apelacji.<br><br><tit><q><transl>Ja tu wrócę</></></><br><br><q><transl>- To dzień hańby, dla mnie, mojej rodziny, wszystkich moich pracowników i współpracowników</></> - powiedziała zafrasowana, ale spokojna <name type="person">Stewart</> w krótkim oświadczeniu po wyjściu z budynku nowojorskiego sądu. <q><transl>- Ja tu wrócę, wrócę. Niczego się nie boję, jestem przyzwyczajona do ciężkiej pracy, martwię się tylko o moją firmę i pracowników