pokroju chciwie korzystali z owoców zwycięstwa. W całych Niemczech powtarzano po cichu o niebywałym luksusie i orgiach pijackich w kwaterach dowódców i sztabów SA. Rażąco kontrastowały one z powszechną nędzą, tym bardziej że nowa elita nie bardzo kryła się ze swoim trybem życia. Ale wszystkiego było za mało. Przysłowie francuskie: apetyt wzrasta w miarę jedzenia, znajdowało w tym przypadku pełne zastosowanie. Z drugiej strony budziła się niechęć do führera, że wprowadza żelazny rygor i dyscyplinę, a nade wszystko zabezpiecza dawny stan posiadania - stabilizację, która leżała w interesie wielkiej burżuazji, a nie uzbrojonych landsknechtów, przyzwyczajonych do zdobywania łupu siłą.<br>Tymczasem sam führer