Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Żydzi.
Kafka syknął niecierpliwie.
- Zostawcie ten biedny naród. I tak mamy szczęście, że nie urodziliśmy się Czechami. Lub Polakami.
Handler uśmiechnął się nieznacznie.
- Kiedy przekażecie mi papier?
Kafka odruchowo pomacał się po piersi, gdzie pod koszulą w woreczku tkwiła feralna metryka.
- Znajdziemy pana - rzekł wymijająco.
Handler kiwnął głową w geście aprobaty. Przyszło mu na myśl, że pomysł z prasą jest bardzo dobry. Ale on miał jeszcze lepszy.



Aktorka grająca Małgorzatę rozłożyła szeroko ręce i zarzuciła je na szyję kolegi odtwarzającego Fausta. Ten nachylił się do pocałunku, lecz wtedy pojawił się kulawy diabeł.
- Nie zaznasz rozkoszy, starcze! - wycedził Mefistofeles. - Zabieram cię do
Żydzi.<br>Kafka syknął niecierpliwie.<br>- Zostawcie ten biedny naród. I tak mamy szczęście, że nie urodziliśmy się Czechami. Lub Polakami.<br>Handler uśmiechnął się nieznacznie.<br>- Kiedy przekażecie mi papier?<br>Kafka odruchowo pomacał się po piersi, gdzie pod koszulą w woreczku tkwiła feralna metryka.<br>- Znajdziemy pana - rzekł wymijająco.<br>Handler kiwnął głową w geście aprobaty. Przyszło mu na myśl, że pomysł z prasą jest bardzo dobry. Ale on miał jeszcze lepszy.<br><br>&lt;page nr=45&gt;<br><br>Aktorka grająca Małgorzatę rozłożyła szeroko ręce i zarzuciła je na szyję kolegi odtwarzającego Fausta. Ten nachylił się do pocałunku, lecz wtedy pojawił się kulawy diabeł.<br>- Nie zaznasz rozkoszy, starcze! - wycedził Mefistofeles. - Zabieram cię do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego