Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
zdewastowane, że dłuższy spacer staje się torturą. Nie ma gdzie odpocząć i wypić kawy. Po dawnych kawiarniach i restauracjach zostały wyblakłe szyldy. Nie ma żadnych sklepów, z wyjątkiem nielicznych przy hotelach dla zagranicznych turystów, w których można coś nabyć za dolary. Czasami można spotkać na ulicy kolejkę po ziemniaki albo arbuzy. Przydziały kartkowe rozprowadzane są przez komitety blokowe. Brakuje na nie pokrycia. Dzieciom powyżej 3 roku życia nie przysługuje mleko. Kubanka raz na dwa lata musi dokonać trudnego wyboru: biustonosz albo majtki. Na głównych ulicach miasta pusto. Tylko w godzinach szczytu, rano i późnym popołudniem, widzi się samochody. Jest ich jednak
zdewastowane, że dłuższy spacer staje się torturą. Nie ma gdzie odpocząć i wypić kawy. Po dawnych kawiarniach i restauracjach zostały wyblakłe szyldy. Nie ma żadnych sklepów, z wyjątkiem nielicznych przy hotelach dla zagranicznych turystów, w których można coś nabyć za dolary. Czasami można spotkać na ulicy kolejkę po ziemniaki albo arbuzy. Przydziały kartkowe rozprowadzane są przez komitety blokowe. Brakuje na nie pokrycia. Dzieciom powyżej 3 roku życia nie przysługuje mleko. Kubanka raz na dwa lata musi dokonać trudnego wyboru: biustonosz albo majtki. Na głównych ulicach miasta pusto. Tylko w godzinach szczytu, rano i późnym popołudniem, widzi się samochody. Jest ich jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego