miał już władzy.</><br><br><who1>Syn generała Komara podejrzewa działanie innego mechanizmu. Najpierw jednak o aresztowaniu, bo pikantny to szczegół. Siódmego listopada 1952 r. gen. Komar wraz z grupą oficerów II Oddziału uczestniczyli w przyjęciu wydanym jak co roku w ambasadzie radzieckiej z okazji rewolucji październikowej. Musiało być ono wspaniałe, bo przyszli aresztanci, którzy nie wiedzieli, co za kilka dni ich czeka, bawili się razem z decydentami, którzy wyrok już na nich wydali. Aresztowanie nastąpiło 11 listopada. Po niecałym roku śledztwa, z torturami oczywiście, gen. Komar przyznał się do wszystkich zarzutów i oświadczył, że owszem, jest agentem amerykańskim, ale szefami siatki szpiegowskiej są