nein, nein, peace brothers, no more war</>, a trzeci spał spokojnie pod kołdrą gitary. A może było zupełnie inaczej, może wtedy jeszcze trzymali się na nogach, w każdym razie <orig>smerfocyna</> rozgrzewała bo noce były już chłodne, powiewało od wody, rano budziliśmy się nie tylko na kacu, ale często powykręcani przez artretyzm. Zbliżała się jesień a wraz z nią chłody, ciemności i śmierć.<br><br> <br>W lewym oku latają mi cztery, a w prawym na razie dwie plamy, bracie, powiedział Matka, gdy umawialiśmy się telefonicznie, co zrobić z tak pięknym wieczorem, Matka powiedział: wszyscy lekarze to oszuści. Jeżeli tak dalej pójdzie, pomyślałem, to niedługo