Bagno,<br>pragnąc konkietę zrobić w powiecie,<br>krzyczał: Pokażę wam tych, co kradną!,<br>na co usłyszał: Wszyscy kradniecie!<br><br>Na górze wielkie odchodzą ruchy -<br>małe roszady, duże roszady -<br>jedni znikają nagle jak duchy,<br>drudzy zmieniają sobie posady.<br><br>Lecz cóż obchodzą nas owe zmiany,<br>nowe odnowy w szulerskim świecie?<br>W fałszywej talii - każdy as zgrany.<br>Zrozumcie: nas już nie nabierzecie!<br><br>W oszukiwanych, gnębionych tłumie<br>zakiełkowało nieznane ziarno<br>i w Sierpniu w Gdańsku każdy zrozumiał,<br>że najważniejsza jest Solidarność.<br><br>Że trzeba stanąć tu zwartym murem<br>i głośno krzyknąć: Koniec grabieży!<br>Rządźcie swą partią, typy ponure,<br>nam macie dawać, co się należy!<br><br>Pełną zapłatę za naszą