Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, urlopie, organizacji komunii
Rok powstania: 2001
to wszystko było tak kolorowo. Winogrona. Przecież to było trzynastego maja, to więc i winogrona, i truskawki, i i jakieś tam owoce, kiwi mieli, co oni jeszcze? Nektaryny, o dziwo, nie wiem gdzie oni to zdobyli, ale były banany i inne. No wszystkie cytrusy.
Czyli cały asortyment owoców.
Wszystko, cały asortyment owoców.
Aha.
Tak że Adaś do tego był o tyle ważny, bo miał na środku, tak jak jest stół ułożony... a, do czego jeszcze zmierzam, gdzie dzieci, gdzie dorośli byli, a pozazdrościł im, chociaż my też mieliśmy pięknie stoły przystrojone i mieliśmy wygodne krzesełka. Ale dzieci, pani Dorotko, miały kanapy
to wszystko było tak kolorowo. Winogrona. Przecież to było trzynastego maja, to więc i winogrona, i truskawki, i i jakieś tam owoce, kiwi mieli, co oni jeszcze? Nektaryny, o dziwo, nie wiem gdzie oni to zdobyli, ale były banany i inne. No wszystkie &lt;overlap&gt;cytrusy&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;overlap&gt;Czyli cały asortyment owoców.&lt;/&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Wszystko, cały asortyment owoców. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Aha. &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak że Adaś do tego był o tyle ważny, bo miał na środku, tak jak jest stół ułożony... a, do czego jeszcze zmierzam, gdzie dzieci, gdzie dorośli byli, a pozazdrościł im, chociaż my też mieliśmy pięknie stoły przystrojone i mieliśmy wygodne krzesełka. Ale dzieci, pani Dorotko, miały kanapy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego