nie ulegała jej, przejmując całkowicie, lecz dostosowywała ją do swoich możliwości i upodobań. Sztuka ludowa nie była więc, jak to głosili niektórzy teoretycy, spadkiem po kulturze oficjalnej, jej prymitywizacją, lecz procesem dostosowania swych wyrobów do możliwości technicznych i kondycji materialnej, a nade wszystko do kanonu własnej estetyki. Tym jest właśnie asymilacja, twórcze przyswojenie wzoru. A mógł nim być zarówno element stroju podpatrzony w innym regionie, choćby w czasie pielgrzymki do centrów odpustowych, jak też mebel, element wyposażenia dworu, pałacu, plebani. <br><page nr=18><br>Wzorem było wnętrze kościoła, eklektyczne, strojne, sugerujące bogactwo. W domowych ołtarzykach dostrzeżemy wpływy kościelnych kaplic. Pająki ze słomy, grochu, bibułek odgrywają