Wersalu? Nie. Wiem, że były znakomite, ale ich ilość i bogactwo nie utrwaliły się w mojej pamięci, w przeciwieństwie do kurpiowskiej izby Czesławy Konopkowny w Tatarach, która pamiętam sprzed 50 lat. Czy to coś znaczy? Tylko tyle, że piękno może mieć rożne oblicza. Jedno nie przesłania drugiego. To, co wieś asymilowała, mogło być nawet lepsze od oryginału, a na pewno inne - dojrzałe własna dojrzałością. <br>Oryginalność? Zawsze towarzyszy twórczości, ale trudno wymyślić coś, czego jeszcze nie było, czego nie można sobie wyobrazić. Kultura jest ciągiem zapożyczeń, wpływów, wzajemnych oddziaływań. Tylko wielkim artystom dane jest przekraczać próg nieznanego, otwierać nowe drogi. Udaje się