Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i z własnej woli, a na dodatek znakomicie przy tym odpoczywam, podobnie jak oglądając czeskie seriale. Bo tak samo coś się dzieje, nie trzeba w skupieniu śledzić akcji i człowiek się relaksuje - wyjaśnia.
Jacek Żakowski przyznaje, że kuchnia nigdy go nie pociągała. W dzieciństwie, raczej z obowiązku niż z zainteresowania asystował przy smażeniu faworków.
- Robiło się je raz w roku i było to swego rodzaju rodzinne święto, w którym brali udział wszyscy domownicy. Najpierw godzinami tłukło się ciasto, potem wałkowało mnóstwo cieniutkich placków i kroiło je na paski odpowiedniej szerokości. Było tego tak dużo, że faworki smażyło się w kilku garnkach
i z własnej woli, a na dodatek znakomicie przy tym odpoczywam, podobnie jak oglądając czeskie seriale. Bo tak samo coś się dzieje, nie trzeba w skupieniu śledzić akcji i człowiek się relaksuje - wyjaśnia. <br>Jacek Żakowski przyznaje, że kuchnia nigdy go nie pociągała. W dzieciństwie, raczej z obowiązku niż z zainteresowania asystował przy smażeniu faworków.<br> - Robiło się je raz w roku i było to swego rodzaju rodzinne święto, w którym brali udział wszyscy domownicy. Najpierw godzinami tłukło się ciasto, potem wałkowało mnóstwo cieniutkich placków i kroiło je na paski odpowiedniej szerokości. Było tego tak dużo, że faworki smażyło się w kilku garnkach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego