w mediach, choć jeszcze trzy lata temu firmy, którymi kierował, zatrudniały w Polsce 300 osób. W biznesie wybrał całkowitą wolność. - Nie interesują mnie spółki, posiedzenia zarządów, układy, wypłacanie pracownikom pensji - mówi Fibak. - Wolę działać na własną rękę i za wszystko samemu odpowiadać. Jestem niezależnym inwestorem, doradcą wielkich firm, którego największym atutem są kontakty na całym świecie. Już pod koniec lat 70. Fibak wyjeżdżał na wakacje w najmodniejsze miejsca na świecie, w jednym sezonie tylko na korcie potrafił zarobić pół miliona dolarów. Kupował nieruchomości w Nowym Jorku i Paryżu, działał na rynkach finansowych, zaczynał kolekcjonować obrazy. Dzieła polskich mistrzów kupował z zamiłowania