w drugiej lub trzeciej instancji, czyli jako sąd apelacyjny od wyroków tzw. konsystorzy, sądów diecezjalnych, ma opinię przybytku, w którym dogmatyczna pedanteria prawa kanonicznego łączy się z pikantną problematyką buduarową w konglomerat nie pozbawiony dwulicowości.<br>Trudno wydawać tu jakieś generalne sądy, ponieważ tok każdej sprawy zależy od rozpatrującego ją kompletu audytorów, czyli sędziów, od uczciwości adwokatów rotalnych, a więc tych, którzy mają prawo występować przed trybunałem, oraz przede wszystkim od rzetelności zeznań świadków i stron.<br>Z pewnością jednak w historii trybunału zapadały wyroki mogące budzić zastrzeżenia logiczne. Znam pewnego, wybitnego zresztą działacza katolickiego, który otrzymał unieważnienie małżeństwa, choć miał w nim